„W zakątku pamięci zachowane" - spotkania z książką w Domu Pomocy Społecznej

W drugim kwartale 2015 roku, w miesiącach: kwietniu, maju i czerwcu, odbyły się kolejne spotkania z książką, w stałym cyklu „Łatwe i trudne tematy”.

„Z medycznego koszyka babki zielarki” - to tytuł spotkania kwietniowego, opracowanego na podstawie książki „Medycyna tradycyjna w Polsce”, autorstwa B. Ogrodowskiej. W czasie spotkania mówiliśmy o zagadnieniach dotyczących dawnego leczenia, o wiedzy lekarskiej zapisanej w dawnych zielnikach czyli herbariach, o pierwszych aptekach klasztornych, apteczkach dworskich, o babkach zielarkach, wędrownych znachorach, guślarzach, szeptuchach i zamawiaczach. O tym, jak wierzono w magiczną i sprawczą moc słowa, przypominali sobie słuchający, mówiąc o starych sposobach walki z różnymi chorobami (zamawianie, zażegnywanie, odczynianie uroków, stosowanie ziół i amuletów, stawianie baniek, puszczanie krwi czy przystawianie pijawek). Wspólnie zastanawialiśmy się nad tym, czy dawna medycyna ludowa to tylko zabobon czy również po części bezcenna wiedza, bo np. zielarstwo jest stosowane również obecnie. Przyniesione na spotkanie książki, zawierające piękne rysunki, zdjęcia, przedruki rycin ze starych medycznych ksiąg, były oglądane z ciekawością, a także były bodźcem poruszającym pamięć.

Tematem spotkania w maju były powiedzenia historyczne, które zakorzeniły się we współczesnym języku, funkcjonując często jako przysłowia, niekiedy jako zdania anonimowe, mające jednak związek z konkretnymi wydarzeniami historycznymi, a cytowane w literaturze czy rozmowach potocznych. Spotkanie nosiło tytuł „Nic o nas bez nas”, a przytaczane powiedzenia pochodziły z ,,Leksykonu polskich powiedzeń historycznych”. W oparciu o tę książkę wyjaśnialiśmy sobie pochodzenie i znaczenie wielu tego typu powiedzeń. Oto kilka przykładów: „Polegać na kimś jak na Zawiszy”, „Mieczów ci u nas dostatek”, „Cud nad Wisłą”, „Szkoda czasu i atłasu”, „Skończyły się żarty, zaczęły się schody”, „Polak potrafi”, itd. Przy okazji pogadanki na ten temat, słuchający dowiedzieli się jakie wydarzenia, jakie okoliczności, przyczyniły się do powstania takiego powiedzenia. Okazało się, że niektóre z nich są im znane, kiedyś je słyszeli, chociaż nie bardzo potrafili powiedzieć, co tak naprawdę znaczą. Przy okazji wyjaśnień spotkanie było małą lekcją historii.

W czerwcu natomiast książka „Lwowskie gawędy” K. Schleyena posłużyła do przygotowania spotkania zatytułowanego „Nie ma jak Lwów”. To niezwykłe miasto, gdzie czas płynął inaczej, miasto pełne ciepła, serdeczności i uśmiechu mieszkańców, tętniące swoistą gwarą - tylko tu zaciągało się po lwowsku - i humorem, poznawaliśmy przez pryzmat tych krótkich, zamieszczonych w książce opowieści. Czytaliśmy też ich fragmenty, zawierające popularne żarty, anegdoty z życia codziennego, a także poznawaliśmy słownictwo ujęte w słowniku gwary lwowskiej. Okazało się również, iż dobrze znane są słuchaczom postacie Szczepcia i Tońka, dwóch lwowskich batiarów, czyli biedaków o gołębich sercach, z programu radiowego ,,Wesoła Lwowska Fala”. Wspólnie śpiewaliśmy również znaną piosenkę „(…) bo gdzie jest na świecie tak dobrze jak tu, tylko we Lwowie”. A więc, nie ma jak Lwów, do którego powracać każdy chce. Temat związany z tym miastem, o tak bardzo swoistym klimacie, wywołał także wspomnienia rodzinne, które były dopełnieniem tego spotkania.

Choć czas płynie nieprzerwanie i szybko naprzód, pewne zdarzenia, uzyskana kiedyś wiedza, pewne używane zwroty czy wspomnienia, choćby z danego miejsca, drzemią ukryte gdzieś w naszej pamięci. Często wystarczy rozmowa, a zostają z niej wydobyte, by dzielić je z innymi.

Poprawiono: czwartek, 25, czerwiec 2015 16:27

Kalendarz wydarzeń

Marzec 2024
P W Ś C P S N
26 27 28 29 1 2 3
4 5 6 7 8 9 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31
Początek strony