Hej chłopaku, hej dziewczyno! Jak Wam te wakacje płyną?
To już drugi miesiąc odpoczywania od szkoły (niestety, ostatni!) i myślę, że na swoim „koncie” każda i każdy z Was ma piękną opaleniznę, ślady po ukąszeniach komarów i zadrapania (pamiątkę po wspinaniu się na drzewa)! A jeśli czegoś Wam brakuje, to dalej – nadrabiajcie zaległości, bo czas ucieka!
Mam nadzieję, że do listy wakacyjnych osiągnięć możecie też dorzucić mnóstwo przeczytanych książek... Co słyszę?! Że książki zbyt mocno kojarzą się Wam ze szkołą i że w wakacje chcecie od nich odpocząć?! Akurat! Zaraz Wam udowodnię, że to nieprawda! Ponieważ książka, do której przeczytania będę zachęcała w sierpniu, jest tak wakacyjna, że już bardziej nie można. Zresztą, przekonajcie się sami…
 |
Rafał Witek Książkę możecie wypożyczyć |
Wiecie gdzie jest Przejazdów? No właśnie! Emil też nie wie. A to właśnie do Przejazdowa rodzice wysyłają go na wakacje. Nie dość, że musi spędzić je „pośrodku niczego”, czyli w domu pod lasem gdzie UWAGA! NIE MA INTERNETU!!!, to jeszcze jedyną towarzyszką jego niedoli jest starsza o rok przemądrzała kuzynka Sonia, której nasz bohater nie darzy zbyt wielką sympatią. No tak, i jeszcze jedno, aby obraz katastrofy był kompletny - Emil i Sonia są w gościnie u cioci Stasi, zdziwaczałej staruszki z piekła rodem, która gdera, pokrzykuje na dzieciaki i nic, tylko wydaje im rozkazy jak jakiś wojskowy.
Cóż robić - trzeba jakoś przetrwać. Żeby zabić dłużący się niemiłosiernie czas Emil i Sonia często wybierają się na wycieczki starodawnymi, wielkimi rowerami cioci Stasi. Jeżdżą tak i jeżdżą i... trzeciego dnia Sonia zauważa zarośniętą paprociami tajemniczą ścieżkę. Prowadzi ona na polanę na której stoi wieża z czerwonej cegły. Skąd wieża w Przejazdowie? Przecież nigdy nie było tu żadnego zamku. Tę zagadkę trzeba koniecznie wyjaśnić, więc dzieciaki bez wahania zaczynają wspinać się po stromych stopniach na sam szczyt budowli nie wiedząc, że oto zaczyna się ich najprawdziwsza wakacyjna przygoda!
Wyobraźcie sobie, że wieżę postawił w 1935 roku mieszkający w Przejazdowie Niemiec Heinrich. Chciał zbudować cały zamek, ale wybuch II wojny światowej pokrzyżował jego plany. Nigdy już do nich nie wrócił, bo po wojnie zajął się czymś zupełnie innym. Razem z mężem cioci Stasi, Zygmuntem, z którym się przyjaźnił, interesowali się lotnictwem, a zwłaszcza lotami balonowymi. Po prostu mieli „zajawkę” na balony. No, i latali! Aż któregoś razu wylecieli w środku nocy i już nigdy nie wrócili... Tego wszystkiego Emil i Sonia dowiadują się od cioci Stasi i starszego pana Ksawerego (ale więcej od pana Ksawerego, bo ciocia Stasia ciągle jest zła na Heinricha za to, że zabrał i poniekąd zgubił jej męża). Musicie przyznać, że to niesamowita historia, która jest w stanie pobudzić wyobraźnię. Nic więc dziwnego, że kuzynostwo postanawia przyjrzeć się bliżej wydarzeniom sprzed wielu lat, a efekty ich śledztwa, przesłuchań i przeszukań okażą się zaskakujące. Nie zdradzę ich wszystkich, aby nie odbierać Wam przyjemności czytania. Ale aby zaostrzyć wasz apetyt na wakacyjną lekturę powiem tylko, że Emil i Sonia odkrywają między innymi, że ciocia Stasia również miała okazję lecieć balonem a teraz ma wielką ochotę na powtórzenie swojego wyczynu z młodości...
Kochani, o tym, czy cioci Stasi udało się polecieć balonem, czy działania dzieciaków skończyły się ich aresztowaniem przez kapitana Strusika i o czym radio Ambaras zrobiło audycję, przeczytacie w „Klubie Latających Ciotek” Rafała Witka. Przecież już nikt z Was nie ma najmniejszych wątpliwości, że czytanie książek to zdecydowanie najlepszy pomysł na spędzanie wakacji!
Równie dobrym sposobem na zabijanie wakacyjnej nudy jest rozwiązywanie łamigłówek. Oto więc nasza sierpniowa, „balonowa” łamigłówka. Odpowiedzcie na cztery pytania, a litery przyporządkowane prawidłowym odpowiedziom ułożą się w słowo - nasze noskowe hasło. Wpiszcie je w formularz i wyślijcie do biblioteki, a w zamian biblioteka nagrodzi wylosowanego szczęśliwca nagrodą książkową. Powodzenia!
- Wynalazcą balonu byli:
L. bracia Montgolfier
Z. bracia Marx
H. bracia Mroczek - Pierwszy balon unosił się w górę dzięki:
I. zaklęciom
A. ogrzewanemu powietrzu
U. wiatrowi - Kosz do którego wsiadamy, gdy chcemy lecieć balonem, inaczej nazywa się:
M. czółnem
R. kajakiem
T. gondolą - Rozgrywane corocznie na naszym lotnisku Zawody Balonowe to:
S. Krośnieńskie Zawody Balonowe
O. Górskie Zawody Balonowe
B. Bieszczadzkie Zawody Balonowe
Kochani, z przykrością stwierdzam, że nasze ostatnie podczas tegorocznych wakacji spotkanie dobiega końca. Ale pociesza mnie fakt, że już za miesiąc ponownie odwiedzicie stronę Z Noskiem w Książce! Obiecuję, że będę na Was czekała z poprawiającą humor książką. Taką w sam raz na pierwszy miesiąc szkoły! Do zobaczenia!
Parę słów dla dorosłych
Książka Rafała Witka „Klub Latających Ciotek” to współczesna odsłona bardzo popularnych kiedyś książek przygodowych jak „Wakacje z duchami” czy „Podróż za jeden uśmiech”. Mamy tu bowiem bohaterów wyjeżdżających na wieś, tajemnicę (przy okazji której autor przemyca do powieści nieco historii) i przygody. Nie można pominąć faktu, że rozgrywające się wydarzenia zmieniają stosunek dzieci do siebie nawzajem oraz do innych ludzi, rozwijają ich i wbogacają. Już samo to sprawia, że „Klub Latających Ciotek” to wartościowa lektura. Oprócz tego jest po prostu interesującą a przy tym bardzo zabawną książką dla młodych czytelników. Otrzymała drugą nagrodę w III Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren.
